Czy zgodzi się Pan ze stwierdzeniem, że czas to pieniądz?

Oczywiście, że tak, im mniej czasu poświęcony na naprawę zegaru tym więcej zaoszczędzimy również pieniędzy. To nieodzownie przekłada się na zadowolenia Klienta.

Czy nie jest tak, że tracimy wtedy na jakości naprawy?

W moim przypadku nie. Na pierwszym miejscu stawiam przede wszystkim staranność wykonania i precyzję. Z ponad 30 letniego doświadczenia wiem, jakie usterki mogą się pojawić przy okazji innych napraw, wtedy im przeciwdziałam.

Skoro Pan wspomina o długoletnim doświadczeniu, to proszę powiedzieć skąd pomysł na zegarmistrzowstwo?

Początek mojej przygody był całkiem przypadkowy. W latach mojej młodości dzięki koledze dorabiałem przy czyszczeniu samochodu u Pewnego zegarmistrza. Tak się złożyło, że widział moje starania i zauważył w mojej pracy pewne predyspozycje do zawodu zegarmistrza. To on wprowadził mnie do swojego zakładu. Niedługo po tym podjąłem naukę w zawodzie i tak rozwijałem się u boku niemieckiego zegarmistrza Marka Obst'a. Po kilku latach otworzyłem własny punkt, dzięki któremu później mogłem zdawać egzamin na mistrza.

Czyli można powiedzieć, że największe doświadczenie zdobył Pan dzięki swojemu szefowi?

Tak, aczkolwiek ważne dla mnie były wyjazdy do Niemiec, gdzie zajmowałem się bardzo trudnymi naprawami. Mile wspominam także wojsko, gdzie byłem zegarmistrzem pułkowym.

---

1 2 3 >